Goa – stan w zachodniej części
Półwyspu Indyjskiego, najczęściej odwiedzany przez turystów. My wybraliśmy na
wypoczynek wioskę Palolem znajdującą się w południowej części Goa, ponad 900km
od Chennai. Palolem z roku na rok jest coraz
bardziej popularne wśród turystów, jednakże nie straciło do tej pory swojego
lokalnego klimatu. Turyści to głównie Anglicy i Rosjanie. W niektórych
restauracjach przygotowane są specjalne menu dla Rosjan, a lokalni sprzedawcy
nauczyli się podstawowych zwrotów i liczb, żeby umieć dogadać się z dochodowym
klientem. Od listopada do kwietnia panuje pora sucha i jest to najbardziej
dochodowy okres na Goa. Sezon monsunowy przypada w Indiach na okres wakacji w
Polsce i w tym czasie na Goa większość chatek przy plaży jest demontowanych i ponownie
budowanych w październiku. Plaża Palolem w kształcę
półksiężyca jest bardzo klimatyczna. Całą plażę można zobaczyć z każdego jej
końca. Woda w morzu jest bardzo ciepła niezależnie od pory dnia, bez oporu
można się kąpać. Plaża jest czysta, a co dziwne w porównaniu z bałtyckim
piaskiem, ten na Goa nie parzy w stopy. Oprócz błogiego lenistwa, można spędzić
czas aktywnie np. wypożyczyć kajak lub popłynąć na rejs lokalną łódką. Wzdłuż
brzegu znajdują się klimatyczne restauracje z relaksująco muzyką oraz domki z
widokiem na morze. Wieczorową porą przed restauracjami wystawione są na stołach
różnego rodzaju ryby, kałamarnice, raki, krewetki. Wybierasz dany przysmak
(cena w zależności od wielkości) i kucharz przygotuje dokładnie to co wskazałeś.
Raki nazywane są ‘ruską mafią’ ponieważ zjadają wszystko co jest w morzu.
Trzymają je na stołach żywe, odseparowane od innych wodnych zwierzątek aby
przypadkiem ich nie zaatakowały.
Jesteśmy na Goa dopiero trzy dni
i po raz kolejny zobaczyłam inną stronę Indii. Indie sielankowe, spokojne,
gdzie czas płynie wolniej. Nie widziałam do tej pory bardziej urokliwego
miejsca! Aby jednak zobaczyć prawdziwe oblicze Indii zalecam wybrać się do
miejsc mniej odwiedzanych przez turystów.
Święta krowa wchodzi do knajpki, nikogo to nie dziwi :) |