Nocne życie w Chennai

       Przed przyjazdem do Indii w ogóle nie myślałam o imprezowaniu, miałam się rozwijać duchowo i intelektualnie. Pierwszy tydzień w Indiach nie był łatwy, wszystko nowe i jak się tutaj odnaleźć, a co dopiero zaaklimatyzować. Po natłoku wrażeń stwierdziłam, że czas się odstresować. Widząc w czym ludzie chodzą po mieście, ubrałam się zdecydowanie nie imprezowo – trampki, bluza, spodenki i ruszyłam w drogę. Na parkingu zaczęłam się zastanawiać czy rzeczywiście jestem w Indiach. Auta wyglądające jakby przed chwilą wyjechały z salonu, ludzie poubierani w markowe ciuchy… i gdzie ta bieda? Przed wejściem każdy musi przejść kontrole, podobną jak na lotnisku. Sprawdzają wszystko. Wejście do klubu 100 zł. Na szczęście ladies free… uffff! W niektórych klubach wpuszczają tylko pary, aby była podobna liczba kobiet i mężczyzn. Wystrój clubów oraz muzyka podobnie jak w Polsce. Natomiast ludzi zachowują się inaczej. Ludzie przychodzą się tam pobawić, naprawdę pobawić! Nie widziałam, żeby ktoś się awanturował, wszczynał bójki albo był zalany w trupa, również pary nie okazują sobie ostentacyjnie uczuć. Może dlatego, że wszystko dzieje się w hotelach o wysokim standardzie więc nie każdy może pozwolić sobie na taką rozrywkę. Z drugiej strony zdecydowana większość Hindusów nie uważa klubów jako odpowiednią rozrywkę, wieczorami nie wychodzą z domów, nie ma nawet mowy o lampce wina do obiadu. Najbardziej szokujące są ceny w klubach! Piwo – 40zł., Whisky + cola – 70 zł., Long Island – 120zł. Średnio Hindus wydaje na jednej imprezie około 600zł. W ciągu dnia widzi się ludzi, którzy żyją za taką kwotę kilka miesięcy, a wieczorem jedna osoba wydaje to w ciągu kilku godzin.. 

Przed wejściem
Kontrola
Kulturalnie :)

Z moją byłą współlokatorką z Argentyny.
Wracając do domu, na każdej ulicy można zobaczyć człowieka śpiącego na ziemi.
     
     Od tygodnia mam nowego współlokatora z Wybrzeża Kości Słoniowej. Frederic pracuje w korporacji jako Project Managerem. Wcześniej mieszkał dwa lata w Mumbaju. Mimo, że długo już mieszka w Indiach to do tej pory wiele sytuacji go zaskakuje. Posiada rozległą wiedzę i wie, co chce w życiu osiągnąć, mimo tego jest bardzo wyluzowany i nie ma dla niego tematów tabu. 
Frederic. Relax po pracy
      
      Jutro wyruszam w podróż do Mumbaju. Przede mną 1282 km i 28h 55m spędzonych w pociągu (w jedną stronę). Będę spała u osoby, którą wybrałam na Couchsurfing.org. Jest to strona internetowa, dzięki której możesz za darmo u kogoś nocować lub ugościć u siebie w domu. Oprócz noclegu, dana osoba spędza z tobą czas, pokazuje ci najlepsze miejsca w mieście itd. Wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem w Indiach ponieważ ciągle ktoś ze mną będzie. W Hiszpanii, Portugalii oraz we Włoszech również korzystałam z tej formy noclegu i prawie zawsze się sprawdzało.