Jedzenie w Indiach & Cooking Class (przepis: Roti)

        Zawsze byłam miłośniczką kuchni włoskiej, wariacje makaronowe mogłam jeść codziennie. Będąc w Indiach moje upodobania zmieniły się, kubki smakowe odkryły coś nowego, o czym wcześniej nie miały pojęcia. Kuchnia każdego regionu w Indiach jest inna, ale czego jestem pewna – wszędzie jest aromatycznie i OSTRO! Hindusi do wszystkiego używają masali – przyprawowej mieszanki. Pierwsze tygodnie były ciężkie, hektolitry wypitej wody, zagryzanie czymś suchym, napuchnięte usta i łzy zbierające się oczach. Z czasem przyzwyczaiłam się, to co było "spicy" teraz jest normalne.
Przyprawy na Goa
Jadam to co miejscowi – jedzenie smaczne, zdrowe, a przede wszystkim tanie. Rano najczęściej Pongal (ryż wymieszany z kokosem, orzechami i mlekiem), Phal ka pakora (owoce smażone w cieście) lub Samosa (pierożek nadziewany warzywami). O mocnej kawie z rana możemy zapomnieć. Dla Hindusów kawa to mleko z duża ilością cukru i odrobina kawy. W podobny sposób przygotowywana jest herbata. W Indiach jest nieskończony wybór sosów, od bardzo gęstych do wodnistych jak zupa. Przygotowywane są na bazie warzyw oraz przypraw. Za każdym razem coś mnie zaskakuje, nawet jeśli jem po raz kolejny w tym samym miejscu. Na obiad najczęściej zjadam warzywa z sosem, a do tego Thali – miska ryżu, Dosa – naleśnik tak cienki jak kartka papieru lub Roti – placek. W Indiach możemy stołować się w Kaiyendhi Bhavan – uliczna garkuchnia, gdzie nie ma menu, tylko jemy to co akurat jest w garnku. Nie ma tam stołów ani siedzeń, a klienci jedzą na stojąco posiłek, który podany jest na liściu bananowca. Nieopodal mojego domu znajduje się garkuchnia, gdzie za porcje ryżu dla dwóch osób i różnego rodzaju sosy płace symboliczną złotówkę. Najczęściej zabieram jedzenie na wynos (zapakowane w gazetę), bo do jedzenie na stojąco nie przywykłam, natomiast jedzenie ręką bardzo polubiłam i nie robię wielkiego "halo" gdy nie podadzą mi sztućców. W lokalnych knajpkach/restauracjach menu podzielone jest na veg i non-veg, przy czym ilość potraw wegetariańskich przeważa w karcie nad tymi niewegetariańskim (nawet w McDonalds). Przed jedzeniem zostaniesz ugoszczony szklanką kranówki, której nie polecam pić. Rzadko kiedy kelner rozumie angielski, dlatego też lepiej nie wymyślać i po prostu wskazać palcem pozycje w menu. Na jedzenie długo nie trzeba czekać.  Zawsze przyrzekam sobie, że przed jedzeniem zrobię zdjęcie, ale dostając danie po prostu wymiękam! Zapominam o aparacie i zabieram się za konsumpcję. 

Uliczna garkuchnia

Przygotowywanie Phal ka pakora 
Thali (photo: google.com)
Nie wygląda apetycznie, ale smakuje wyśmienicie!
Coconut za jedyne 0.80 zł. Mniam !
   
        Dzięki gościnności szefa kuchni z Somerset Greenways Hotel w Chennai, który przygotowywał moją kolację wigilijną, mogłam w tym tygodniu zajrzeć do jego kuchni i czegoś się nauczyć (więcej przepisów już wkrótce!)
Cooking Class z szefem Albertem. Wszystko skrupulatnie zapisywał w moim notesie, żebym przypadkiem nie zapomniała :)

Roti – placek indyjski

Składniki:
- 2/3 szkl. mąki pszennej
- szczypta soli
- 1/4 szkl. wody
- 1 jajko
- szczypta proszku do pieczenia
- pół łyżeczki oleju

Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj. Odstaw na 15 minut.


Ciasto na roti rozdziel na 4 części. Z każdej części uformuj kulkę
Następnie rozwałkuj na placek (dodaj odrobinę mąki, aby łatwiej rozwałkować ciasto). 

Rozgrzej patelnie (bez oleju!). Połóż rozwałkowany placek na rozgrzanej patelni i dodaj trochę oleju (lub masło). Czekaj aż placek zarumieni się oraz na wierzchu pojawią się wybrzuszenia, wtedy odwróć go na drugą stronę. Placek będzie gotowy gdy pojawią się brązowe kropki. 
Gotowe !

      Przepraszam, że zaniedbałam pisanie bloga, ale dużo się dzieje, a niczego nie chce przegapić. W tym tygodniu kręciliśmy teledysk do piosenki Achu Rajamani ‘Angel’ (http://en.wikipedia.org/wiki/Achu_Rajamani) Niestety do czasu publikacji videoclipu nie mogę opisywać szczegółów produkcji oraz upubliczniać zdjęć. Efekty pracy już w Walentynki. Mogę tylko zdradzić, że clip był kręcony w wielu niesamowitych miejscach, a piosenka jest świetna! Hindusi wyczekują jej z niecierpliwością, mam cichą nadzieję, że w Polsce też się przyjmie.